alkohol pomaga
przez noc rześką włócząc nogami
krążąc bez celu dochodzę do grani
stając nad czarnych wód rozpadliną
spoglądam jak gwiazdy ku niej się chylą
i ja się korzę przed jej bezkresem
wyzbywszy się żalu i wściekłych uniesień
dotykiem wzburzając wodne pierścienie
składam przed pustką swe przyrzeczenie
wobec twych kłamliwych słów
na przekór temu co mnie kusi
nie sięgnę szponów swych i kłów
choć mnie podłość wściekle dusi
daremny był mi serca trud
daremna szczerość ma i prawość
wychylę wino grog i miód
na chwilę mi przygości radość
hohenheim
|