Wilk
Wilk na skałę wysoką wskakuje,
podnosi głowę stronę księżyca,
patrzy na niego i zaczął prosić,
swą modlitwę wyciem zaczyna...
Para z nozdrzy jego bucha,
jak ogień ze smoczej paszczy,
śpiewa jak umie najmocniej,
jego serce wzywa wilczycę...
Szuka jej po puszy całej,
ledwo się wydostaje z konarów połamanych pułapki,
cudem omija potrzask przez złego człowieka zastawiony,
skóry swojej i życia bez celu wyższego nie odda...
Szuka ciebie ten samotnik,
w gwiazdach odnalazł nadzieję,
złoży się obok twego ciała,
wtuli się w twoje włosy,
zaśnie szczęśliwy w naszej jaskini...
feniks
|