Rozdarty
Rozdarty na pół uderzam pięścią w stół...
Manipuluje słowami...gestami...
Wyrażam się muzyką, która wpadnie w ucho...
Choć teraz jestem na dnie walczę o to by wypłynąć,
by w strachu przed tym co nie znane nie zginąć...
Gdy to piszę słyszę tylko ciszę...
Ja wciąż wołam i nie wiem czy krzykiem serca
przez tę ciszę przebić się zdołam...
Jestem buntownikiem, me serce nie skażone
Choć nie ma w nim miejsca na zdradę...
Z codziennością trudno... ale daje radę...
Wierzę w prawdę inną niż reszta ludzi...
Szukam jej...Ona mnie obudzi...
Da mi siły nowe by do góry podnieść głowę...
Pokazuje jaki jestem...
Szukam jej...
feniks
|