Mentor


Kto poprowadzi i drogę wskaże
sekret ujawni. Mentora szukam bo siedzę
na pustyni piaskiem komercji zasypany,
lawiną kamieni tandety...
Tak intelektualizm kłamstwem przyćmiony
pazurami wydrapuję się z mroku - dziki...
Serce rozdarte a potrzebuję konstruktywnej krytyki...
Nauczyciela, który da wskazówki...
Nie boi się walki z paranoikiem i buntownikiem.
Neurotyka przygotuje do egzaminu...
Krnąbrność w żyłach płynie...
Przeklęty szukam odpowiedzi - latarni która oświeci...
Mój umysł na ołtarzu sławy położy i pobłogosławi...
On postem poprawi i nakieruje.
Agresję w refleksję przemieni i skłoni do działania...
Jestem niecierpliwy...
Żądza we mnie się pali...
Ja ostatni z prawych do was się zwracam...
Sam w błędnym kole w jednostronnej pętli zawracam...
Uczeń bez nauczyciela składam się z kawałków...
Instrukcji brak,
Krzyk - o pomoc wołanie...
Kto odmieni i mym mentorem się stanie...


feniks

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-02-19 14:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > wiersze >
Cairena | 2014-02-19 18:14 |
Nie ma ideałów...może ktos dać rady, pocieszenie, ale kierunek życia należy do nas samych. Trzeba chcieć, marzenia się czasem spełniaja, a nadzieja pomoże. Dobry wiersz, czytałam z ciekawością.*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się