Pieszczę
Moim słowem Cię pieścić zaczynam.
Siadam przy Tobie i opowiadać zaczynam.
Ty wracasz z pracy ja czekam w domu.
Okno zasłaniam w kuchni i w pokoju...
By dać Ci odpocząć i podarować odrobinę spokoju,
zdejmuje z Ciebie płaszcz i odwieszam do szafy.
Mam nadzieje że nie strzelę dziś jakiejś gafy....
Łaszę się jak kot i cicho na palcach podchodzę.
Nie chcę męczyć.
Zamierzam Cię trochę w domowych obowiązkach wyręczyć
i nie chce też byś potraktowała mnie srodze...
Widzę Twój uśmiech i trochę się ośmielam...
Robię kolację i zapalam świece...
Jak Będziesz chciała To nawet zaśpiewam,
choć się tremę czuję i ostatnio śpiewam
tylko wtedy gdy sam jestem w domu...
Biorę Cię za dłonie, pytam jak dzień w pracy minął
i chcę by Tobie ten wieczór miło upłynął...
Włączam delikatną muzykę, grają wspólnie skrzypce i pianino...
A Ja patrzę w ciszy w Twoje oczy i widzę w nich widok uroczy...
Głębię -błękit nieba, siłę bijącą z gwiazd...
Siedzę obok już chwile i się powoli przybliżam,
odgarniam włosy i usta do karku zbliżam,
całuję i zaczynam masować szyję i ramiona
chcę byś czuła się spełniona,
potem zdejmuję Ci kapcie,
I zaczynam masować Twoje stopy...
Gdy tylko poprosisz mogę to robić niezmiennie - codziennie...
Potem zasypiasz rozluźniona
a ja biorę w ramiona i prawie śpiącą zanoszę do łóżka...
feniks
|