Sonet IV
Rosną róże, w rzędach rosną ,rosną wiosną
Wszystkie śliczne,czerwone, prezentują się dostojnie
Lecz jesienią nie ma ich tu. I nie jest tak spokojnie.
Straszny chaos.Podeptane, wyczerpane nie urosną.
Nie zobaczysz ich wiosną,tylko czerwień krwi.
Zobaczysz kolce,łodygi,liście leżące na ziemi
W ciemności łkające, brutalnie wyrwane z korzeni!
Niewinne roślinki zwiędły. Zniszczyli ich ludzie źli.
Dziś nie ujrzysz już tych róż ani czerwieni miłości
Bezlitośnie je wyrwali, spustoszyli ogród cały,liście wyrywali.
One cicho umierały, płatki pospadały a łodygi im połamali
Tamtej jesieni było ich miliony .... Nie umarły w samotności.
Dlaczego się tak stało? Cały ogród zniszczony.
po tych zdarzeniach zostaniesz nieuleczony.
aina
|