O miłości
Wybieram,idąc drogą mojego życia.
Spoglądam na niebo, wariuję, marszeję.
W głowie splot myśli, dziwnie się dzieje.
Aniele w chaosie, Czy patrzysz z ukrycia?
Jak Przepiękna Pani złotowłosa odchodzi?
To ona daje szczęście , z jej oczu łza kapie
Splątani jej sidłami, koniuszki włosów łapię.
I tak z moją porażką niechęć rodzi.
Czy ja jestem jak słowik, co umarł daremnie?
Czy jak człowiek ślepy,nieczuły i bezduszny?
Pani znajdzie oblubieńca, serce da wyrok słuszny.
Czy tą Panią złapie i odnajdę we mnie?
Będę tak silna , otworzę oczy,znajdę sens.
Odszukam Cię Pani, Tyś z Bogiem jest.
aina
|