Klątwa pająków
Nad pożółkłą księgą z gotycką oprawą
siadam przy lampie ze świeżo zaparzoną kawą.
Czytać próbuję stare opowieści
choć nie są to do końca zrozumiałe treści...
Podręcznik magii – strony zakazane,
piękne litery lśnią inkrustowane...
Ilustracje kiedyś w moich snach widziałem,
właśnie w tej chwili co się stało zrozumiałem...
Klątwa pająków została rzucona,
zaklęcie stworzenia przez demona,
jeśli antidotum nie znajdę,
ona - kobieta z mego snu skona...
Ugryzienie, jad krew zatruwa,
serce jej sparaliżowane uczuć nie odczuwa,
obojętna w mroku przy zasłoniętym oknie stoi,
czy czegoś się boi...
Patrzysz w pustą ścianę, malujesz krwią pentagramy
a ja z Aniołem w jednej zagram drużynie
i potyczkę z demonem wygramy
przeciwnik w cieniu gdzieś się rozpłynie...
Czyste serce truciznę pozbawi mocy.
Ty pocałunkiem z prawdziwego uczucia uleczona
tej bezgwiezdnej, ciemnej i ponurej nocy
wyciągniesz do mnie swoje ramiona...
feniks
|