Klątwa pająków

Nad pożółkłą księgą z gotycką oprawą
siadam przy lampie ze świeżo zaparzoną kawą.
Czytać próbuję stare opowieści
choć nie są to do końca zrozumiałe treści...

Podręcznik magii – strony zakazane,
piękne litery lśnią inkrustowane...
Ilustracje kiedyś w moich snach widziałem,
właśnie w tej chwili co się stało zrozumiałem...

Klątwa pająków została rzucona,
zaklęcie stworzenia przez demona,
jeśli antidotum nie znajdę,
ona - kobieta z mego snu skona...

Ugryzienie, jad krew zatruwa,
serce jej sparaliżowane uczuć nie odczuwa,
obojętna w mroku przy zasłoniętym oknie stoi,
czy czegoś się boi...

Patrzysz w pustą ścianę, malujesz krwią pentagramy
a ja z Aniołem w jednej zagram drużynie
i potyczkę z demonem wygramy
przeciwnik w cieniu gdzieś się rozpłynie...

Czyste serce truciznę pozbawi mocy.
Ty pocałunkiem z prawdziwego uczucia uleczona
tej bezgwiezdnej, ciemnej i ponurej nocy
wyciągniesz do mnie swoje ramiona...



feniks

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2014-02-27 15:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się