W zawieszeniu
oczy unieione wysoko w niebo
serce z muzyka wiatru samotnie kolysze
ciszy krzyk slysze
pokornie kolana uginam
modlitwa.....
w letargu zycia plyne
napotykam dech tchnienia Boga
to jeszcze nie wszystko
zapanuje burza i cisza
modlitwa....
wzejdzie slonce
pozdrowie przechodzacego nieznajomego
jak zawsze takze sasiada
obok przemknie dusza
szepnie
wytrzymac i sie nie poddawac
modlitwa zyciem
wierzyc....
podszepty_gor
|