NIE JESTEM PRZECIW BOGU
jeśli ktoś do drzwi moich zapuka
aby mi głosić słowo Boże
prace swe przerwę od stołu wstanę
drzwi mu na ościerz roztworzę
słów ewangelii pobożnie wysłucham
razem do stołu usiądziemy
strawą ugoszczę i wina dzbanem
w pokoju się rozstaniemy
lecz gdy w kościele zamiast modlitwy
wiec polityczny kapłan prowadzi
z ławy powstaję i szybko wychodzę
by Boga myśla swoją nie razić
bo domem Bożym ma być światynia
miejscem gdzie spotkam naszego Pana
nie politycznym targiem ciemnoty
pełnego pychy grzesznego kapłana
skala
|