NIE JESTEM PRZECIW BOGU

jeśli ktoś do drzwi moich zapuka
aby mi głosić słowo Boże
prace swe przerwę od stołu wstanę
drzwi mu na ościerz roztworzę

słów ewangelii pobożnie wysłucham
razem do stołu usiądziemy
strawą ugoszczę i wina dzbanem
w pokoju się rozstaniemy

lecz gdy w kościele zamiast modlitwy
wiec polityczny kapłan prowadzi
z ławy powstaję i szybko wychodzę
by Boga myśla swoją nie razić


bo domem Bożym ma być światynia
miejscem gdzie spotkam naszego Pana
nie politycznym targiem ciemnoty
pełnego pychy grzesznego kapłana


skala

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-05-03 00:05
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < skala > < wiersze >
kazap57 | 2014-05-03 22:24 |
Piotrze jak najbardziej na tak
ewita | 2014-05-03 10:21 |
piękny wiersz...a słowa jakże prawdziwe
roman | 2014-05-03 09:51 |
bardzo trafnie
Conte | 2014-05-03 00:49 |
Powinni wszyscy wstać i wyjść... nasz kraj to niestety paranoja, za pieniądze ksiądz się modli , za pieniądze lud się podli .
szybcia | 2014-05-03 00:27 |
:) Super"...nie róbcie targowiska z domu Ojca mego..."***
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się