Consummattum est?
Dzwigałeś ciężki krzyż,jak belki domów nazarejskich,
skazany na śmierć, trudziłeś się bardziej niż cieśla.
Lecz w jednej i w drugiej chwili i teraz, i aż do dziś,
Trudziłeś się dla Człowieka, Boże w człowieczym ciele.
Znosiłeś biczowanie,cierniową koronę,
szyderstwa żołnierzy i obelgi tłumu,
by dotrzeć na szczyt Golgoty.
By dotrzeć na miejsce,gdzieś dokonał Zbawienia.
Wyciągnąłeś boskie ręce,na twardym drzewie krzyżża,
krew z ran twych płynęła obficie.
Eshnah-consummattum est.
Dokonałeś życia-dzieła Zbawienia.
Dla mnie i wszystkich ludzi.
Nie ma większej Miłości od Twej.
Bo Ty życie oddałeś, nawet za NIEprzyjaciół swoich.
Lecz za nas wszystkich, gdyśmy jeszcze grzesznikami byli.
Lecz czymże by było dzieło Odkupienia,
bez cudownej Zmartwychwstania nocy.
Teraz wiem na pewno: obrońca mój żyje,
Nad grobem moim stanie jako ostatni.
Nie tylko odkupił, lecz i dał nadzieję,
śmierć nie ma władzy nad wiernymi jego.
Oczami mymi bedę widział Boga.
Bo nie pozwoli Zbawiciel,bym pozostał w grobie.
Kto kochał ludzi najbardziej,
Ten najbardziej cierpiał.
Nie ma Miłości, bez poświęcenia.
Odkupienia- bez Golgoty.
Consumattum est! Nie.
To dzieje się codziennie.
Staje się bez końca.
Bóg nie zna czasu- zna poświęcenie.
Tadeusz_Gustaw
|