Psychoza
Jej wzrok tępo wbity w punkt.
Potyczka słowna nie powaliła przeciwnika.
Ona w ironicznej ciszy nie pozwala stłumić krzyku...
Brak odpowiedzi.
Brak przyznania się do winy...
Matka własną córkę posyła na rzeź.
Zabija w niej miłość,
Zabija wiarę i nadzieję...
Robi publicznie z dziewczyny ladacznicę.
Ta spada w przepaść własnych rozłożonych nóg.
Jej maleńki synek wpada miedzy łóżko a grzejnik...
Ironia nie jest ironią.
Ta grafomania daje podstawy do walki.
Do bitwy z sobą i wariactwem teraźniejszości...
Do czerpania siły z własnej słabości...
Pozew rozwodowy zabija powoli to co kochaliśmy wspólnie.
Oby los nie był srogi i kark skręcił intrydze...
feniks
|