Chwila
Miałeś wtedy za duże buty
i tęsknotę,
co jak bezpański pies
błąka się między gazetą a poranną kawą
Schyliłam się po biedronkę
odważnie maszerowała po twej sznurówce
a Ty niezauważenie
wdrapałeś się na wzgórza moich dłoni
Odnalazłam cię schodząc ze szlaku
poznałam po głębokich śladach w prążki
świeżego jeszcze cierpienia
w rozmiarze czterdzieści.
Ola
|