Ostatnia szansa
Przemierzam różne stany ducha,
szczęście i smutek,
miłość i nienawiść.
Tak wspaniale było iść,
gdy szczęście szeptało do ucha,
z pieszczotą muskało usta.
Nawet oczy jakby zdrowsze... Były.
Od pewnego czasu coś się zmienia,
moja dłoń coraz bardziej wysuwa się z Twojej.
Moje myśli coraz bardziej raczą chłodem
Twoje serce zakochane...
Pragniesz mi nieba przychylić,
niestety tak nieudolnie...
Tyle czasu... Nie nauczyłeś się życia.
Kolejne rozpaczliwe próby.
Zagryzam zęby, by zatrzymać
słowa, zbyt ostre do powiedzenia.
Kolejne błędy i zawody.
Dlaczego życie tak ciężkie...
Twe oczy są pełne łez,
z moich również płynie strumyk.
Co się stało?
Usilnie próbuję naprawić skazę,
ale nie daję rady.
Wybacz mi!
Niestety znów popełniłeś błąd.
Tyle razy ostrzegałam,
błagałam o poprawę.
Już tylko opuszki palców
bronią się od rozdzielenia,
serca zaczynają grać inny rytm.
Tyle wspólnych chwil,
a my nadal nie potrafimy ze sobą żyć.
Myślałeś, jakie będzie życie bez nas?
Nie? Więc błagam, staraj się!
Martini2726
|