Taniec w ciemności(13)
„Taniec w ciemności”(13)
Jestem tylko oprawą bez doskonałości
Lalką z wosku bez prawdziwych trwałych kości
Chciałabym być pegazem o którym śnisz nocą
W niedoli życiowej jedyną pomocą.
Ubrana w suknie rozdartą
Utraciłam bransoletkę mi wydartą
Na co mi diademy i tuniki
Ważne tylko me w twej duszy pomniki.
Wpatrzona w ów lustro włosy przeczesuje
Tylko twój w nim wizerunek mnie raduje.
Tłamszę dłonią chustkę z twoim inicjałem
Me życie jest już innemu podarowane.
Gdy legnę obok niego pomyśle że to ty
Że pierwszą noc ze mną przeżyłeś ty.
Nie pozwól by pamięć o tobie uleciała
Abym się w smutku bez ciebie zestarzała.
Przed losem szyderczym i okrutnym mnie wybaw
Wraz ze mną na tym balu wieczorem się staw.
Ostatni walc nasz taniec w ciemności
Pieśń wygrana i wyśpiewana w ciemności.
Podążając skrajem urwiska myśle- skoczyć?
Może coś niefartem zdarzyło mi się przeoczyć
W kamiennym dole opatulona bluszczami
Udaje że one są twymi ramionami.
Serce bije w ciała pustym więzieniu
Oplątane w stalowym rzemieniu
Cios najstraszniejszy zadany
Los mój przypieczętowany.
Dwie gałązki ciała, ręce poobcinane
Przez ciebie niestety oblicze nie skalane
Na cóż potrzebne miały być mi wiotkie dłonie
I dech ostatni utracony w przeponie.
Laura_Peyton_Ylonen
|