Rękopis
Schowałam się w wysokiej trawie
Wpatrzona w twarze obłoków
Na tle błękitu niewidoczne prawie
Ukryta pośród dzwonków
Wiatr niesie koncert
Poszumem łąk
Zapachem ziół sennie kołysze
Czynele kastaniety
Nie wiadomo skąd
Cykady słyszę i
Powieść piszę
Niewidoczna prawie jak obłoki
Gdzieś na łące porzucona
W głowie mam wymarzony rękopis
W sercu bohaterów imiona
szybcia
|