Schyłek lata
Więc niechaj będzie parowanie liści,zapach traw.
Ich dygotanie w jesiennych ukłonach.
Niech będzie też prężący się leniwie
kot - w lustrze słońca czarny aksamit.
I ten najmniejszy pośród nielubianych...
ratlerek, co szuka aromatów schyłku lata.
Na przedwietrzu liście brzozy drżą leciutko, dzwonią.
Begonie i kosmoski grają im symfonię finałową.
A ich czerwień, rubin i akwamaryna mówią:
''Tak, tak. Jesteśmy zwiastunami chwili''.
Mgiełka, ta baletnica utkana z srebrnej przędzy,
drży przy framudze okna a ptaki...
zaprzęgają jagodowe konie do jazdy na wietrze.
Pochwalona niech będzie cisza utkana
z szelestów, ptasich westchnień, myśli
przefruwających nad domami...
I z tego pisania, i z pokłonu który
składam ci, jesieni.
Czorcik
|