Wiosna
Wiosno, mistrzyni życia! Ulotna istoto!
Mruknęłaś dobrotliwie, ty szelmo bez zmazy,
że po raz ostatni tak się z nami bawisz.
Lecz wiaterek cichutko pogrywa na flecie,
pogwizdując figlarnie za chmurą się chowa.
Jeszcze mojego brata mocno poczujecie,
kiedy do was powróci ma śnieżna teściowa.
Sąsiadka wszak gorliwie strzepuje dywany,
na twoje święto i swoje czyste sumienie.
Laboga! Robak nie został jeszcze wyprany.
Bo ty, wiosno, jej ciskasz pod nogi kamienie.
''Jasność dnia skapuje w gęstych kroplach,
jak miody z niebiańskiej dąbrowy'' -
mamrocze duch poezji...poprzez sen zimowy.
Czorcik
|