Tajemnica diabła
Znudziło się diabłu wędrować po świecie.
Pospolitość występków mierziła go wielce.
Pragnął tańca na łąkach, grania na klarnecie,
diabelskich szusów, wzięcia dusz na lejce.
Uczeni z kręgów piekła myśl mu podsunęli:
w każdym wszakże człowieku znajdziesz strefę cienia.
Tam nawet u świętego wiele przejść, tuneli.
I pamiętaj o lustrach! Bez nich magii nie ma.
Kusy miał pod opieką szkołę wielkich łowów.
Patrz w zwierciadło - naucza. Czy ktoś za nim stoi?
Widzę w nim tylko siebie...Czorcina się boi.
Ale coś na odwyrtkę! Adept węszy połów.
Tak jest z ludźmi, gdy rozdają przepychy duszy.
Niby piękne - rzecze bies z dwornym ukłonem.
Lecz gdy odwrócisz szatę na lewą jej stronę,
zobaczysz supły, purchle. Towar się pokruszy.
Ale i myśli, tak szlachetne w ustach nominata,
mają swoich bliźniaków z parszywym dialektem.
Lewa strona miłości może być dziobata
a mądrość w lustra świecie jest gębą z defektem.
Wreszcie - prawda. Odwróćmy jej ubiór na lewą:
plamy, splątane nitki a na wierzchu lazur.
Ciżba wierzy w atłasy, w które mistrz się wdziewa.
Tam szukajmy ciemności, pokażcie lwi pazur!
Czorcik
|