Umrę patrząc w niebo
Kieliszki, żyletki, dlaczego one są tak blisko?
Straciłem już ambicję, mierzę tak bardzo nisko
Nic się nie liczy, choć miałem setki pomysłów
Właśnie realizuję jeden z nich, piszę ostatnie słowa lista
W który żegnam się z mamą, i z przyjaciółmi, stracą mnie dzisiaj
Spotkamy się nad rzeką, obok drzewa, gdzie moje ciało będzie zwisać
Na szczęście, serce już stoi, sam jestem zimny, zwykły trup
Nie radziłem sobie, przez to, że życie postawiło za wysoki próg
Mam pocięt serce, z nożem w środku, który sobie wbiłem
Krwawiąc leże na ziemi, czekałem na tą chwilę
Gdy wszyscy o mnie już zapomną, zatracę się pod ziemią
Nigdy nie przestanę marzyć, patrząc prosto w niebo
Ness
|