Rozmowa ze Śmiercią
Puk, puk! słyszę
-Kto tam? zastanawiam się
Śmierć otwieram drzwi
-Może czarnej kawki? pytam
Chętnie odpowiada
Uśmiecham się. Siadam.
Siedzimy tak chwilkę
Bez słów.
Całkiem naturalnie.
Spoglądam czasem beznamiętnie.
Nie krzycz!
Przecież nawet specjalnie
nie okazuję emocji.
Już? pyta
A ja nie wiem.
Może jeszcze chwilę
temu, ale blask gwiazd
za oknem
zburzył ciemną
stronę duszy.
-Pokażę coś śmierci!
Przynoszę notesik
''cztery lata wcześniej''
z pokoju.
Och, no dobrze, przeczytam
Chcę umrzeć.
Chcę umrzeć.
Chcę umrzeć.
Przestaje czytać.
Patrzy z politowaniem.
Niech panienka nie zawraca głowy.
Daje mi wielkie pudełeczko.
p u s t e !
Odchodzi.
Przeklinam, płaczę, ranię
ciało.
Nie chcę umrzeć.
Umieranie nie jest
SZTUKĄ.
Śmierć to zdecydowanie
za mało dla poety!
Michi
|