...grzybobranie...
Kiedy jesień już nadchodzi
Z domu nikt by nie wychodził
Lecz, gdy aura i pogoda
Siedzieć w domu wielka szkoda
Mgły poranne, w trawie rosa
Zimno, kiedy noga bosa
Jednak w lesie jest cieplutko
Grzybkom rosnąć też milutko
Borowiki i koźlaki
Czasem kurki i maślaki
Chodzisz z koszem swym po lesie
Gdzie są grzyby tam cię niesie
Po powrocie dumasz, myślisz
Dzisiaj w nocy się nie wyśpisz
Grzybobranie jest udane
Więc cię czeka obieranie
Część ususzysz, ugotujesz,
Na pierogi, marynujesz
Moc przetworów już na zimę
Masz zadowoloną minę
KatNa
|