odpustowi goście, na moście
Ruszcie się, odpuśćcie (tlen)
''
odgłosy niedzielne ze wsi bagnistej:
odpustowe strzały
wytrzeszczone gały
fajerwerki duże
sztuczne w sercach róże
kolejny strzał ''bach, bach''
uszy urwało mi w uczuć polocie
a oni rozpustą na sercu ''ciach, ciach''
taplają się we własnym gnoju i błocie
myślenie serca:
''Żywot kojota jest przy kojocie''
dziś dzień odpuszczania win,
''Winny jest ten co uderza
emocji stygmatami ''
gdzieś zbroja rycerza
pokryta bliznami
gdzieś łka spragniony
miłości syn
wyją zwierzęta, puchną rośliny
nienawiści szerzą się ''witaminy''
miny witają, sztuczne jak w locie
ktoś dziś zapomniał o szczerym złocie
...
''Dlatego odpuszczam, zło wolno puszczam
gdzieś dobra różdżka poprowadzi do kruszca
gdzieś różdżka dobra prowadzi do bobra
ty spłacone masz... swoje winy
Bierz z życia jego życie, jego witaminy''
(a ten kto strzela, zamyka oskrzela)
stratocaster
|