gdy zamykam oczy


w czerni płonie jutrzenka i chociaż wnętrze
zamrożone to ławo jest wyrwać ze stawów
wiotkie ręce dacie mi te zasłużone abym
głodny nadziei głośniej klaskał ku niebu


wokół cisza trzepoczę niczym ptak
porzucony w szopie bez okien gnębiony
wierzę i neguje ślepe prawo do absurdu
grawitacji


topor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2014-09-14 20:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > < wiersze >
szarotka | 2014-09-15 00:18 |
Zamknięci w klatkach zapominamy,że wolność ma smak zapach i kolory
AngelEole | 2014-09-14 21:23 |
Co tu dużo pisać, ciekawe obrazy przedstawiasz, ciekawy pomysł,ciekawe połączenie No i takie przerzutnie zawsze mile widziane.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się