Oddaleni

krok za krokiem idę w kierunku ledwo dyszącego słońca na kamienicach mego miasta
smutnego miasta bo czuję jak płonie coś czego tak bardzo chcę
ktoś mnie opuszcza, ktoś mnie zasmuca ktoś za kim szaleję każdej nocy
coś mnie męczy, wzrok taki jakiś niepełny, nie jestem dzieckiem marzeń
i niby nie jest źle i nie musi być, ale cos ciągle mnie ciągnie do mety
boję się chyba najbardziej jego i jego milczenia
spalonych oczu i braku zrozumienia...


Szczerba

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2014-09-23 21:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Szczerba > < wiersze >
Ziela | 2014-09-23 21:18 |
Uczucia, metafory, rym… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się