Aniele Stróżu mój
czyś ty przemytnik
co samowolnie nieco
dusze z czyśca do raju
przemyca ukradkiem
czy w roztargnieniu
śniący na jawie poeta
którego pilnować trzeba
by się nie zgubił w zamęcie
a może sceptyk w szacie
od Bossa z ironią lekką
na czyny moje patrzący z ukosa
może mówca płomienny
watażka porywczy co
aurolą rzucić potrafi w Mefista
nie znam Cie bracie ni Twego
imienia ale że zyje i czuję
więc pewnie gdzies jesteś
mój stróżu nieznany
|