Tyłem do dni

Budzą się myśli z poduszek
Powolnym gestem zmuszam świat
Do pogoni
Za szczęściem lecz beze mnie
Uciekły kapcie po cichu
Jak co dzień
W oklaskach stóp zimnych
Przeglądam się w podłodze
Z pytaniem wypuszczam ciało
Czy może krok zrobić
I kawy choć jedno ziarnko
Dno ozdobi
Może i wróżbę jakąś poukłada
I dzień dopasuje do marzeń smętnych co rana
Całkiem wielu ludzi
By nie musieć się budzić


pawlikov_hoff

Åšrednia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2014-09-28 15:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < pawlikov_hoff > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się