Koszmar
W szeptach skryty szkaradnie,
Podąża przez noc jak powiew wiatru,
I milczy trupio nim legnie na dnie,
Zbrukany krwią w smrodzie rozkładu,
Małych słów setka niesie kroplę rozpaczy,
Zatkniętą na bladych cieniach nocy,
Dążących by wszystko wypaczyć,
I głowy ścięte zaskoczyć,
Zadziwić świat zaspany,
Marzeniami zjedzonymi przez robaki,
I snami na jawie, nocy nieprzespanych,
Lgnącymi do myśli jak znaki,
Znów broczy z nich krew,
Czarna wydzielina z płuc,
Rzyga jak zapchany zlew,
Zaczyna przenikać do snów,
Koszmar, a w nim pustka,
Sen śmierci o lęku przed umieraniem,
Wyryty w kałużach i murach,
Przekuty w fobię przed spaniem.
Pein
|