Prostota zbawia zagubionych
Czemuż to błękit błyska w naszych głowach,
tak, że nie możemy ujrzeć nic ponad nim?
Dlaczego nie uciekniemy w krętą prostotę,
która zdradza nas z milionami impotentów?
Czemuż to patos kieruje nami,
jak nimi ten na wpół martwy, potężny Bóg?
Płodzimy marzenia,
aby potem pogrzebać nasze dzieci
wraz z dogorywającym żarem człowieczeństwa.
Wzlatujemy jak łabędzie,
aby w najpiękniejszych momentach zmieniać się
w kaczątka.
Kozły ofiarne kierują naszym życiem,
ponieważ myślimy, że my kierujemy nimi.
Oksymorony pochłaniają nas do tego stopnia,
że stają się w naszych głowach synonimami.
Czemu myślę, że mam prawo
odczytywać (błędnie, bo chyba nie trafnie)
tę iluzję zawiłą, zwaną materią?
I jej prostolinijną siostrę, noszącą miano ducha?
Chaos
|