Nie-litania
Chwile szczęścia uchwycę
spragnionymi dłońmi.
Rozsupłam nimi
każdy twój węzeł gordyjski.
Niejedną myśl trwożną
przepędzę na cztery wiatry.
Lód trzymający mocno serce spragnione
stopię żarem westchnienia żarliwym.
Myśli rozproszone pozbieram
i ułożę w jeden cel.
Jęki dzienne i nocne majaki
utulę nietrwożliwie do snu.
Ustami delikatnie wypiję
czerwień wszystkich złych lat.
p_s
|