''Modlitwa I''

Żal czysty niezmącony,
Duszy płomień ogniem zraniony,
Łez rzeka gasząc wieczne jego płomienie,
Próżno czekając na żywota zbawienie.

Miłość rozczulająca twe członki,
Pytaniem, czym jest? Odpowiedzią mrzonki,
Wyrwane serce leżąc bezwładnie,
Leżące krwawiąc w klatce żeber na dnie.

Nadzieja dająca ukojenie duszy,
Nie przerwie niszczących ludzkość katuszy,
Gdy nie osiągając rozumem wniebowstąpienia,
Ziemia staje się kata kołem cierpienia.

Wiara zakryta przez pychę Jego oblicza,
Niewiernych smagając ogniem Boskiego bicza,
Wehrmachtu pancernej pięści kolumną,
Łamanego krzyża swastyk pochyla się nad trumną.

I tu pada ostatnie słowo mojego pacierza,
I gdy czas dekady do śmierci odmierza,
W sen wieczny nieświadomości kamienia,
Zapadnę po wydaniu ostatniego tchnienia.

Bez świadomości przeszłego mego istnienia,
W pustce ciemności czasu , doznając od życia wybawienia


bejlalus

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2014-11-09 22:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bejlalus < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się