''Wędrowiec gwiazd''

Oczy twe niczym ognie rozbłysły na niebie,
Płomieniem gorejącym spod oczu mych ogniska
Droga ich przedziwna i od łez ścieżka śliska.
I poszukując na tym szlaku Ciebie,

Zgubiłem mą drogę umysłem zmącony,
Wichury przebiły moją szatę prostą,
I przyniosły drzazgę wbitą - ropiejącą i ostrą.
Ból ogarnął ciało- wędrowiec przerażony.

Próbując uleczyć tę ranę gnijącą,
Wyruszył na powiew innych gwiazd gorąca,
Lecz pragnął ciągle dawnego słońca,
Ze ścieżki spokój jego duszy burzącą,

Zszedł i powrócił ramiona drzew dawne,
Nie chciały go opleść i zasklepić rany,
I choć otworzył swego serca bramy,
Nie był godzien na ich kwiaty powabne.

Usnął szczęśliwy na łonie pragnienia,
I choć w ostatnim oddechu nie wypuścił wieczności,
Jej siła złamała mu serce i zmiażdżyła kości,
Powróciłby cierpieć by usłyszeć Twe westchnienia

Jedyna to droga do mego zbawienia.


bejlalus

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-09-27 01:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bejlalus > wiersze >
Deirdre | 2014-09-27 11:11 |
Nie potrafię pisać komentarzy do wierszy, które mi się podobają. Mam nadzieję, że zadowoli Cię samo "śliczne". Naprawdę, bardzo mi się podoba i aż zazdroszczę. :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się