ostatnie spojrzenie...
Wczoraj szczęście miało twoje imię
układałam je na niebie z gwiazd.
Pod powiekami widniało twoje oblicze.
Choć z daleka byłeś częścią mego dnia.
W noc szeptałam o miłości jak najczulej,
zamiast echa cisza nadzieją brzmiała mi.
Ile łez tęsknoty wylałam w poduszkę
nie potrafię już zliczyć dziś...
Została w zakamarkach garść wspomnień,
te najlepsze zachowam na serca dnie.
O złych chwilach spróbuję zapomnieć,
bardzo chciałam byś pokochał właśnie mnie.
Obudziłeś tłumione latami pragnienia,
pokazałeś w barwach tęczy piękny świat.
Odszedłeś nie mówiąc do widzenia.
Jakże jeszcze zaufać w życiu mam?
anias
|