Chciałam... lecz...

Chciałam ci ofiarować

uśmiech dnia
budzącego się o świcie
błękit nieba
w lipcowe popołudnie
tęczę
na niebie po majowej burzy
najjaśniejszą
z gwiazd sierpniowej nocy
ciepło
kolorowych, jesiennych liści
trzepot
skrzydeł wracających ptaków…

Chciałam oczom dodać
słonecznego blasku
świeżości rosy
radości skowronka…

Mam tylko siebie
z garścią marzeń
w kieszeni
z sercem
przełamanym na pół…

Mogę
tylko łzy
w wiersze zamienić
wierząc,
że dotkną twojej duszy.


anias

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-11-16 15:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < anias > wiersze >
szybcia | 2014-11-18 18:08 |
:*
Cairena | 2014-11-17 13:32 |
Pięknie napisałaś, czułam każde słowo...*
p_s | 2014-11-16 23:26 |
i ta garść marzeń sprawia, że słowa płyną tak zwiewnie...
Conte | 2014-11-16 23:02 |
Piękne... słowa prosto z serca
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się