Chciałam... lecz...
Chciałam ci ofiarować
uśmiech dnia
budzącego się o świcie
błękit nieba
w lipcowe popołudnie
tęczę
na niebie po majowej burzy
najjaśniejszą
z gwiazd sierpniowej nocy
ciepło
kolorowych, jesiennych liści
trzepot
skrzydeł wracających ptaków…
Chciałam oczom dodać
słonecznego blasku
świeżości rosy
radości skowronka…
Mam tylko siebie
z garścią marzeń
w kieszeni
z sercem
przełamanym na pół…
Mogę
tylko łzy
w wiersze zamienić
wierząc,
że dotkną twojej duszy.
anias
|