o marzeniach i nadziei...
Nie, nie spłoszę marzeń
one oczami duszy są.
Niech niosą mnie na skrzydłach
nadając życiu radosny ton.
Po cichutku w marzeniach
namaluję lepszy świat.
Barw swych pożyczy tęcza
siedmiobarwny szczęścia znak.
W moich wspomnieniach zostań ciszą
dnia, co z poranną zorzą wstał.
Trzepotem skrzydeł wracających ptaków,
kroplą rosy, nocnym koncertem żab.
Byłeś prozą codziennej pracy.
Ona stanowi życia sens.
Rytmem serca jednostajnym,
najpiękniejszym snem.
Echem wspomnień dziś powracasz
wyłaniasz się spod parasola chmur.
Na poduszce śpi twój zapach,
a ja się uśmiecham znów.
I powodów znajdę tysiąc
sny zamienię w życia głos.
Zbudzę nadzieję cichą,
szczęśliwy wyciągnę los.
anias
|