Kocham kiedy
Kocham kiedy w blasku świtu
Widzę twarz jego niezmienną
Zaspaną jeszcze,ciepłą
Dotykiem wyrwany ze snu wyobraźni
Spogląda w mą stronę wyraźnie
Kocham kiedy w swej skromności
Dopuszcza się dotknięć,delikatności
I kiedy tak krąży dłońmi po mym ciele
Czuje,że mogę znaczyć dla niego wiele
Kocham kiedy strach ogarnia niespokojną duszę
Że zapomnę,że nie wrócę
W niewiedzy Twojej,kocham Cię niezmiennie
To nie umrze,nie zwiędnie
A najbardziej kocham gdy rozpływasz się w moich ramionach bezkarnie
Czy wciąż płyniesz, czy giniesz na dnie
Gdy łez wylewasz więcej niż zwykle
To nienaruszalne, niezwykłe
Paulaa
|