Babajag
Gotuje się w kotle krew niewiniątek.
Ta rana zadana pod dziwnym kątem
została, ni z przodu, ni z góry, ni z boku.
On głodny jest wciąż krwi dzieci widoku.
Już wrze i bulgocze i pieni się w kotle
a głodny Babajag leci na miotle.
Dziś nie jadł i pędem zmierza do domu
na zupę z krwi dzieci, lecz nie mów nikomu,
że on jest prawdziwy, naprawdę istnieje,
bo czubkiem Cię nazwą i większość wyśmieje.
Lecz kiedy już znajdą twojego trupa,
tu zgroza zawita i zbierze się grupa.
I list gończy wyślą za złym tym łotrem,
co zupę z krwi dzieci gotuje w swym kotle.
I szukać go będą gdy sporządzą portret
a on tam wysoko leci na miotle...
Ponury_Nekromanta
|