Mam dość
Mam dość ludzkich białych kości,
Ludzkich naiwnych przesadzonych zazdrości,
Mam dość bycia kim nie jestem,
Mam dość bycia tylko gestem,
A kim chacą bym był,
Bo jak świnia może być warchlakiem, o takim tam żebrakiem?
Mam do świata wielką nie ufność,
Skrzywienie zawodowe takie całkiem nowe,
Robie miny do życia, i krzyczę, zejdż ze mnie,
Daj żyć, chce poznać liny smak,
Gdy się raduje, czuje szczęście,
To gorzej niż ból, smutek nieszczęście,
Bo zawód że tego co chce,
że to co zrobiłem jak jeż,
Zjedzone też,
To mam dość latania jak orzeł,
Całowania kobiety, ludzkich fetorowych cyników,
Pochwał na odczepkę,
Mam dość, bycia sobą,
Może inna osoba by zrobiła to co ja nie zrobiłem,
Zrobiła by życiu loda! Przespała się z nim!
Zapłaciła kaucję za wolność! Dała w łapę kraterowi!
Mam dość bycia ludzką marionetką,
Dziś przecinam sznurki, latam na wietrze jak białej kurki piórki!
chłopiec o niebieskich włosach
|