Sen (czyli jak świadomie osunąłem się w nieświadom
bez świadomości
przeżyć jeden dzień
z zamkniętymi oczami
taki jest mój cel
nie wiedzieć co się dzieje wokół
od myśli odciąć się szlabanem
w próżni mieć święty spokój
i żadnym nie przejmować się rabanem
być jak nienakręcony zegarek
co stoi wbrew biegowi zdarzeń
nieprzejęty, nieporuszony wcale
obojętny na wrażeń siły wraże
zapaść się jak igła w sianie
być dla bodźców nieosiągalnym
nie musieć reagować na nie
stać się bytem niewidzialnym
bez świadomości
przeżyć jeden dzień
z zamkniętymi oczami
taki jest mój cel
zapewnić duszy oddechu chwilę
gdyż w biegu codzienności
daje ona z siebie tyle
że miewa chwile słabości
niech i ona schowana głęboko
w zastygłym moim ciele
swoje zmęczone przymknie oko
na wszystko, co się wokół dzieje
na straży postawić Cerbera
i obok koguta trzygłowego
niech nic tu nie dociera
z tego świata zewnętrznego
bez świadomości
przeżyć jeden dzień
z zamkniętymi oczami
taki jest mój cel
wielkaradosc
|