DESPERACJE
Oto cały ja: echa przeszłości. Stronice,
Albo jedna - jak wolisz - wydarte z książki
Życia. Przez płomienie historii, zazwyczaj
Poplątane i zawikłane. Rzadziej zrozumiałe.
Tajemne pismo runiczne: mroczne i zbutwiałe.
Nie zbudowane z materii lecz ze słów i idei
Mętnej, nieodwracalnie przyobleczonej w czas.
Oto cały ja: teraźniejszość skupiona nierozważnie
W rękach nieczułych i sercu wykutym z kamienia.
Niby panoramiczny obraz nie współgrający z ruchami.
Błędnik chemicznie powielony. Akcja i reakcja w jednym.
Atrofia mięśni i wcześniejszy ich skurcz.
Przestrzeń ograniczająca po horyzont.
Oto cały ja: byt nie do końca określony.
Rzeczywistość, która przeplata się
Z niezrozumieniem. Wieczne przypominanie i ruchy
Poprzedzające myśli. Odwracanie uwagi od rzeczy
Najważniejszych. Zakładanie i zrzucanie masek,
W zależności od sytuacji. Ciągłe oszołomienia i kontemplacje.
Zdziwienie niewspółmierne do wieku i rozszerzone oczy.
Sprawozdania nieskładane sumieniu.
Oto cały ja: nie-alfa i nie-beta: nie-początek i wcale nie koniec.
Jeden z nieskończonej ilości zamilczeń i krzyków.
Poprawność zachowań i oczarowania otoczeniem.
Inni tego nie dostrzegają? Terkot mechanizmów obronnych
Oraz biel i szarość w różnych odcieniach. Ulubiona czerń.
Indywidualna i bardzo subiektywna interpretacja
Mikro i makrokosmosu. Ejdetyzm. Żałuję, że się urodziłem.
p_s
|