Szewc

Idzie żaba, drobno drepcze,
pilną sprawę ma do szewca
bo na dworze mroźny luty-
każdy musi obuć buty.

Do drzwi szewca głośno puka.
Szewc otwiera, patrzy, szuka.
To jest sprawa niepojęta,
jest pukanie, brak klienta.

Jestem tutaj, bardzo blisko,
tylko trzeba patrzeć nisko.
Jest na dworze mroźny luty,
proszę mi wykonać buty.

Szewc jest bardzo tym zdziwiony.
Były dzieci, były żony
i mężczyźni, i płeć słaba
ale żeby przyszła żaba?

Lecz zlecenie to rzecz święta,
takie prawo jest klienta.
Choć odmówić jej nie mogę
z czego zrobić na tę nogę?

Może zrobię je z żołędzia,
taki rozmiar chyba będzie.
Buty robił przez dzień cały
ale świetnie pasowały.

Gdy po odbiór przyszła butów
zapłaciła żaba suto
i że buty piękne miała
dodatkowo buzi dała.

Wtedy nagle coś rozbłysło,
wszystko zgasło tak jak przyszło,
odleciały czar i blaga,
przed nim stała Baba Jaga.

Była bardzo tym wzruszona.
Rzekła: będę twoją żoną.
Szewc niezmiernie był wzburzony.
Nie chciał takiej szpetnej zony.

Zaklął wtedy bardzo brzydko
i obudził się, bo przecież
jemu śniło się to wszystko.


roman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2015-02-28 10:28
Komentarz autora: :)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > < wiersze >
Cairena | 2015-03-08 23:44 |
ja też chcę adres szewca...ale swietne.*****
p_s | 2015-02-28 21:28 |
:-) tak! poprawiasz humor bezbłędnie
szybcia | 2015-02-28 14:59 |
:)))SUPER
anias | 2015-02-28 13:51 |
hahahaha świetnie . Dziękuję Romku za trochę humorku :)
Capri | 2015-02-28 12:47 |
Można prosić o adres tego szewca? Mistrz!!!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się