Koncert za oknem

Nie rozumiem jej, ani jej dziwnych cisz.
Czego trzeba jej, oprócz czarnych zgliszcz.
Prócz koncertów kosów, codzień wczesnym rankiem.
Nie potrafi tęsknić za byłym kochankiem.

Już się nie zachwyca wonią dzikich wiśni.
Czasem nawet nie wierzy, ze coś jej się przyśni.
A chciałaby śnić, o tym o czym marzy.
O tym, co napewno nigdy się nie zdarzy.

Bo nie ma nikogo, ani już nieczego.
Komu ona może ulać niedobrego.
Kwiecień już nie taki i serce spłowiałe.
Cud, że myśli nie do końca skamieniałe.



furie_nebun

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2015-04-14 19:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < furie_nebun > < wiersze >
furie_nebun | 2015-04-20 17:00 |
Zdarza się najlpeszym :)
Przemek | 2015-04-15 18:11 |
" cisz " , " zgliszcz " nie ma w języku Polskim takich słów w żadnej odmianie.
Ziela | 2015-04-15 11:29 |
I jest to poezja. Rażących błędów nie widziałem ! 5
furie_nebun | 2015-04-14 21:07 |
Gdzie jest byk?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się