Tramwaj (w którym wiozłem pożądanie)
za oknem beton topi się
za oknem żar
za oknem beton topi się
a mi się zachciało kochać cię
czerwony tramwaj pusty stoi
czerwony tramwaj na zajezdni
czerwony tramwaj pusty stoi
ile na drodze do Ciebie czeka mnie przestoi?
jadę bez biletu
jadę i ryzykuję
jadę bez biletu
wierzę w miłości moc immunitetu
tramwaj wierci się na szynach
tramwaj cały drży
tramwaj wierci się na szynach
zagryzam wargi, długo bez Ciebie nie wytrzymam
trzymam się poręczy
kurczowo dłoń zaciskam
trzymam się poręczy
pożądanie się we mnie piętrzy
patrzę na blade twarze
oczy szkliste i usta otwarte
patrzę na blade twarze
w duszy przed Twoim modlę się ołtarzem
tramwaj przystanki mija
afekt, pasja, nieopanowanie
tramwaj przystanki mija
już wkrótce ty i ja, ty i ja, ty i ja
wtem głośne pianie dzwonka
w końcu wysiadam
wtem głośne pianie dzwonka
zaraz skończy się nasza rozłąka
pode mną dywan topi się
w pokoju żar
pode mną dywan top się
jestem tu, bo mi się zachciało kochać cię
wielkaradosc
|