Płomień (czyli co tu płonie)

w głowie dzika neuronów zgraja
zderza się ze sobą
eksploduje, wybucha, umysł mi podpala

do oczu dym się gęsty pcha namolnie
sytuację chcę ratować
zaciskam oczy, łzy płyną mozolnie

huk w uszach, po nim vibrato dokuczliwe
kłują od środka szpile
zewsząd atakują dźwięki nieżyczliwe

od wewnętrznego żaru ognia
płoną policzki
moja głowa to jedna wielka pochodnia

pożaru nie opanują mokre dłonie
do twarzy przyłożone
drżące palce masujące skronie

więc ogień się rozprzestrzenia
wbrew mojej woli
płomieniem zajęły się właśnie trzewia

języki ognia już liżą moje serce
litości, krzyczę,
nie zniosę ani sekundy więcej

proszę, niech koniec już następuje
padam pokonany
teraz nawet pluton wiader mnie nie uratuje

gdy tak leżę otumaniony bólem
do przyczyny jego
pamięcią wracam z wielkim trudem

to wszystko zaczęło się tak niewinnie
od jednej myśli
''a co będzie - jeśli ona nie...''


wielkaradosc

Średnia ocena: 2
Kategoria: Życie Data dodania 2015-04-27 22:26
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wielkaradosc > < wiersze >
fraszka | 2015-04-29 11:54 |
A ja chciałabym wiedzieć "a co będzie jeśli ona tak..." Czy to będą zupełnie skrajnie silne emocje. Masakra.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się