Czerwony pejzaż

rozbrzmiewa srebrzyście
śmiech moich przyjaciół
w tym właśnie dniu
o początku w świcie niepamiętnym

igramy ze światem
tańczymy ze sobą
przyobleczeni przez słońce troskliwe
w błyszczące płaszcze nieświadomości

tylko wieczorem
siedząc na dachu
oglądam czerwony pejzaż
wsłuchuję się
w zaintonowaną
oktawę wyżej niż zwykle
pieśń niepokoju

wprawia ona w drżenie
podstawę mojego ciała
lodowaty wiatr
rozwiesza w moim sercu
rozbite szkło

narasta ciemność
otwiera się wieczność
noc płonie
jak w zamierzchłych czasach
powoli przestaję pasować
do kształtu życia

w tym dniu jeszcze zaistnieję
nastał brzask


Apokaliptyczny9

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2015-05-27 19:02
Komentarz autora: https://www.youtube.com/watch?t=127&v=yoiO4L8HiS0
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Apokaliptyczny9 > < wiersze >
Ziela | 2015-05-28 12:22 |
Podoba mi się, że wiersz ma wyraźny temat. Fajna metaforyka… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się