jesienne księżyce

jesienne księżyce


otwieram okno na zwiędły kwiat róży
na krople zimnego deszczu
na ptaka, co zamilkł – poprosił skrzydła
by przeniosły go w cieplejsze miejsce na ziemi

we mnie cisza i łza
skojarzeń tak wiele
mgła w gamie szarości
myśli pulsujące łkaniem
zaczajona w sobie
wzrokiem spadam do korzeni

do jesiennego drzewa odartego z liści
nie lubię, gdy szarpią nim wichry
nabrzmiałe wodą
w zmowie z krukiem, wroną i przemijaniem

zamykam okno
sama sobie życzę dobrej nocy
zgasiłam światło
wtuliłam twarz w poduszkę
na oko niby wszystko dobrze
strach nie wytrzeszcza ślepiów
mucha nie brzęczy
nie ma plamy na sercu

wywabiłam ją wcześniej
– jeszcze w letnim słońcu


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-06-19 17:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Profesor_Jan_Nowak | 2015-06-20 10:37 |
Nienajgorzej.
kazap57 | 2015-06-19 23:44 |
głęboki i refleksyjny - jesień to moja ulubiona pora roku - pozdrawiam
zarumienionaiwona | 2015-06-19 21:02 |
Podoba mi się Twój wiersz Ireno, smutny klimat i mnóstwo emocji.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się