może, ale nie chce...
nie możesz się podnieść
po tej burzy, która niedawno przeszła
słowo runęło jak drzewo
jęk serca...
brzdąkasz palcami po stole
targa tobą gniew
żar objął myśli, ledwie dyszą
cisza weszła w ciebie -
cisza, w której chłód
maleńka kropla goryczy
dotknęła twojej duszy - w niej cień
pochylam się nad tobą
pokazuję pączek czerwonej róży
zobacz - w niej iskierka słońca
tak pięknie lśni
ratuję go słowami pełnymi wiary
w ciszę kładę miłość
w niej ciepło wiosennego dnia
i tak dużo światła
wyciągnęłam ręce, poprosiłam
aby na moment wychylił się ze swojej skorupy
odpłynął myślami gdzieś daleko
ukrył się w sobie i widzę jak gaśnie
a tak pięknie zieleni się ziemia
wejdź cały w jej barwę
może... ale nie chce
jest w drodze do nikąd
Irena
|