Marazm
Popiół się sypie na twarz,
ogień zważył serce,
cudów nie ma.
Porozgryzane namiętności
rozchodzą się po pustych ulicach
zostawiając tylko bruk.
Nieistnienie kwitnie
od środka, by
nikt nie zobaczył
kim jestem.
Bo kim?
Nie zgadzając się z niczym
umieram, żeby przeżyć życie
byle jak
Ccclaudia
|