Epigon
Kiedy widzisz kogoś (poetę)
Podziwianego
pojawia się to słodkie uczucie
Tnące twoje resztki zadowolenia
I mielące pewność
Twoich dłoni
Zadrości klejnot znaleźć
Łatwo
Nie pozbywa się
Nierozerwalnego łańcucha
Nienawiści i szacunku
Wobec kogoś wielkiego
Kiedy widzisz jak jego
Głos niczym syreni
Śpiew urzeka innych
A twój skrzek stanowi
Tło dla sonaty jego słów
Pomagającej innym znaleźć ścieżkę
Z łez tworzysz klejnoty (radości)
By pocieszyć innych
O zdruzgotanych duszach
I pokazać im kłamliwą zjawę
Zwaną nadzieją
By nie dotarli tam gdzie ty
Cichy_pan
|