Ciemność

Skończyła się bezkresna cisza
pełna wyczekiwania
Wiatr smutku napełnił żagiel rozpaczy,
bym mógł przepłynąć ocean cierpienia

Na mojej drodze
piękne rafy samotności
skrywają się pod mgłą niepewności

A nad horyzontem przyszłości
znów pojawiła się gwiazda miłości
Jej blask rozświetla niebłoskon,
niosąc radość ludziom
Lecz me oczy pozbawione są nadziei (pełne zła) nie patrzą w jej kierunku
zbyt często myliłem ją z konstelacją pożądania

Ah czemu dopiero rozświetliła nieboskłon
pojawiając się na widnokręgu rzeczywistości
Jestem zbyt stary by uwierzyć w jej przesłanie

Cierpienie mój wierny towarzysz oduczył mnie wiary
w spojrzenie, śmiech i słowa towarzyszek księżyca
One zawsze są daleko pełne niedostępnych tajemnic

Może gdybym kiedyś zetknął by się z nimi bliżej
Nauczyłbym się cieszyć głosami bliskich w szarym pyle dni
Jedyne co mi wpoiły to tęsknota za innymi ludźmi
Ich akceptacją i przyjaznym gestem

Kiedy byłem młody myślałem,
że nauczę się żyć na nowa
Widzieć kwiaty w gąszczu cierni zwanym życiem
Jednak oszukiwałem się niczym Syzyf
pokornie niosący swój głaz
na górę przebaczenia
Wierząc, że przezwyciężę stal nienawiści
Tkwiącą we mnie

Mija kolejny dzień,
a ja czekam
na rozblysk ciemności
Zwiastujący wzejście konstelacji nadziei

Jednak dziś nie zobaczę jej wcale
przysłoniły ją chmury zwątpienia
Pozostawiając mi tylko blask księżyca smutku
I wszechogarniającą ciemność


Cichy_pan

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2015-08-26 00:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cichy_pan > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się